Szukaj na tym blogu

sobota, 2 października 2010

Makijaż na basen


Jadę do pracy, mijam wielki billboard z Gisele Bundchen, w stroju kąpielowym i słyszę komentarz jednej z dziewczyn siedzących za mną:
- Świetnie wygląda bez makijażu, też się nie maluję na basen i tak wszystko by mi spłynęło.

Ha! Bez makijażu? No jasne! Wiadomo, że każda z nas ma jakieś drobne niedoskonałości, których nie chciałybyśmy pokazywać nawet podczas wakacyjnych szaleństw na basenie. Makijaż na basen to nie utopia, to da się zrobić.

Od czego zaczynamy? Od kredek wodoodpornych. Ja uwielbiam kredki MUFE Aqua Eyes - są, miękkie (łatwo z nich wyczarować niezwykły makijaż) i można wybierać spośród ponad 20 kolorów, więc każda z Was znajdzie dla siebie coś odpowiedniego.
Ja radzę wybrać dwa kolory pasujące do bikini, jeden z nich nałóżcie na górną powiekę, drugi na dolną lub połączcie je po prostu w jednej linii np. jaśniejszy kolor pociągnijcie od wewnętrznego kącika, ciemniejszy od zewnętrznej strony górnej powieki. Efekt idealnego, kolorowego, perfekcyjnego makijażu gwarantowany.

Same kredki jednak nie zapewniają przenikliwego spojrzenia, do tego potrzebna jest maskara – wodoodporna oczywiście, bo niewiele z nas chce przypominać pandę po wynurzeniu się z basenu czy morza.

Moje typy to MUFE Smoky Lash waterproof, wodoodporne maskary w trzech kolorach (czarny, zielony, niebieski) od Sephora i Benefit Bad Gal wateproof mascara. Wszystkie świetnie pogrubiają rzęsy, rozdzielają je i nadają tzw. efekt sztucznych rzęs.

Właściwie na tym można zakończyć „basenowy makijaż”, ale można dodać jeszcze naturalne, młodzieńcze i co najważniejsze trwałe rumieńce. Ja do ich użycia poleciłabym Benefit Bene-tint. Wygląda niepozornie, ale – nie dajcie się zmylić, potrafi zdziałać cuda. Najlepiej nakładać go najpierw na dłoń, zobaczymy, jakie nasycenie chcemy uzyskać. I tu mała NIESPODZIANKA to również świetny produkt do ust („całusoodporny”, ale to już musicie sprawdzić same).

Wykończenie makijażu to brwi. Przy ciemnych brwiach wystarczy jedynie regulacja i gotowe, ale ile z nas ma tyle szczęścia?

Moje brwi są bardzo jasne, a ponieważ nie jestem systematyczna, jeśli chodzi o wizyty u kosmetyczki w celu nałożenia henny, muszę je podkreślać cieniami. Zawsze nakładam na nie specjalny cień z linerem marki Fred Farugia (do wyboru jaśniejszy i ciemniejszy kolor). W ten sposób nabierają pożądanego kształtu i wyglądają jakby były gęstsze. Nie zapominajcie, że brwi to swoiste „wieszaki” dla całego makijażu – bez nich nie wygląda dobrze.
Cienie nakładajcie specjalnym pędzlem do brwi. Cień z linerem jest na tyle trwały, że zostanie na miejscu, podczas kąpieli. Tak mniej więcej może wyglądać makijaż na basen, jeżeli źle czujecie się bez podkładu, polecam odrobinę ulubionego kremu koloryzującego.

Weronika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz